Czy należy się bać??
#1
Co się dzieje dokładnie na takich naukach?? Czy trzeba się obawiać ??
Odpowiedz
Polecamy
#2
Jeszcze nie miałem ale podobno to tylko chodzisz jak do kościoła i tylko azania są dłuższeSmile Ale to jak sprawdzę dokładniej opiszeTongue
Odpowiedz
#3
Nie wiem nie byłem ale jak się kochacie to wszystko razem przeżyjecie
Odpowiedz
#4
OOO to jest temat na dłużej. Nauki są spoko nawet ciekawe momentami ale poradnia przedmałżeńska to jest dla mnie (znaczy była porażka) żenujące. Pewno zależy od człowieka obsługującego ale i tak to dodatkowe utrudnienie dla narzeczonych. Ogólnie nauk nie należy się bać. Trzymam kciuki
Odpowiedz
#5
Nie ma źle,ale w sumie nie za wiele się z nich wyniesieHuh
My mieliśmy nauki weekendowe, ogólnie wspominamy miło bo trafiliśmy na super księdza bardzo życiowego, gorzej z poradnią przedmałżeńską katastrofaConfused
Odpowiedz
#6
Niestety my trafiliśmy na nieźle pokręconych prowadzących te nauki. Może i nieskutecznie ale jakoś tak zniechęcali do zawarcia małżeństwa.
Było do przeżycia ale nie zachęcająco było i teraz jestem za wycofaniem nauk z programuExclamation
Odpowiedz
#7
A niby czego się bać ? Te nauki tak naprawdę można olać, bo chociaż jestem osobą wierzącą to na każdych naukach mówią co innego i co dany ksiądz ma do powiedzenia o rodzinie, której sam nie stworzył. Łatwo mu mówić o wszystkim jak nie musi chodzić do pracy i wychowywać dzieci, co często może przysporzyć wiele nerwów. Idź na nauki i wyluzuj.
Odpowiedz
#8
Taaa... Księża w ogóle mają najwięcej do powiedzenia w sprawie małżeństwa, seksu, wychowania dzieci, prawa do aborcji czy zapłodnienia in vitro. Za to kiedy ktokolwiek porusza temat pedofilii, to dziwnie się oburzają. Ciekawe.
Odpowiedz
#9
Ja byłam negatywnie nastawiona do nauk, a zupełnie bezpodstawnie! Mieliśmy 4 zajęcia po 1,5 godziny, każde z kimś innym. Pierwsze z panią psycholog, drugie z żoną z 20-letnim stażem, trzecie z panią z poradni życia rodzinnego, a ostatnie z księdzem proboszczem. Nikt nam nie truł o aborcji, zabezpieczaniu się, rozwodach, zdradach itd. Uczyliśmy się dialogu małżeńskiego, rozwiązywania konfliktów z mężem/żoną oraz z teściami, dowiedzieliśmy się, jak rozplanować obowiązki domowe, aby było sprawiedliwie.. W sumie sporo przydatnych rzeczy i dużo śmiechu, bardzo nam się podobało Smile
Odpowiedz
#10
No to pozazdrościć! Nasze nauki trwały wszystkiego godzinę. Ksiądz proboszcz powiedział: a co ja się będę wygłupiał, jak połowa z was jest w ciąży! Też była kupa śmiechu. Normalni księża też się zdarzają. Szkoda, że tak rzadko...
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości