Intercyza
#1
Obecnie instytucja intercyzy powoli powraca do łask i chyba słusznie. Na Zachodzie nikogo to nie dziwi. U nas po wojnie zanikła. Życie jednak płata różne figle i należy pamiętać o wielu sprawach. Najważniejsza z nich to zasada ustawowej wspólności małżeńskiej. Jeżeli przed ślubem nie sporządzimy intercyzy, to po ślubie wszystkie dochody i wydatki męża i żony są wspólne. Są od tego wyjątki (darowizna, spadek), ściśle określone w przepisach kodeksu cywilnego. Natomiast pensje, premie, itp. są wspólne. Nie może np. mąż ograniczać dostępu do kasy niepracującej żonie, bo to są jego pieniądze. Są wspólne! Uwaga - długi też są wspólne i małżonkowie odpowiadają solidarnie... Dodgy
Odpowiedz
Polecamy
#2
Tak to wygląda według teorii, jednak w praktyce jest zupełnie inaczej. Znam wiele rodzin gdzie tylko jedna osoba rządzi majątkiem i bardzo mnie to dziwi, gdyż druga osoba w takim związku nie ma za bardzo do gadania. Znam takich facetów, którzy oddają wypłatę żonie a później się jej proszą o 5 zł na piwo Smile
Odpowiedz
#3
Skoro takie zasady ustalili w domu, to ich broszka. Nawet dobrze, jeżeli domową kasą rządzi to z małżonków, które ma "zmysł ekonomiczny". Przeważnie jest to właśnie żona. Wink Ale wobec prawa jest inaczej...
Odpowiedz
#4
A ja może i jestem jakaś zacofana, ale dla mnie sam fakt spisywania intercyzy to jak z góry zakładać, że małżeństwo się rozsypie. To nie dla mnie, skoro decyduję się z kimś spędzić całe życie, to nie przygotowuję sobie od razu drogi ewakuacji.
Odpowiedz
#5
Niekoniecznie tak musi być. Ale w życiu różnie się układa i nikt nie jest w stanie przewidzieć, co będzie za 10 czy 15 lat. Bywa, że np. mąż popadnie w nałóg hazardu i zacznie wyprzedawać cenne rzeczy z domu. Albo okaże się, że małżeństwo, mimo starań, nie ma racji dalszego bytu, zapada decyzja o rozwodzie i co? Piłujemy telewizor na pół? Budujemy ścianę w mieszkaniu? A jak jest intercyza, można tego wszystkiego uniknąć.
Odpowiedz
#6
To zależy od podejścia, dla mnie sama propozycja spisania intercyzy byłaby krzywdząca. Rodzice mojego narzeczonego są po rozwodzie, wiele lat toczyła się walka o podział majątku. Tego też chciałabym uniknąć. Nie zakładam, ani że wszystko będzie się cudownie układać, ani że nam się nie uda, może lekkomyślnie, ale nie chcę w tej chwili myśleć, "co by było gdyby..."
Odpowiedz
#7
A widzisz, gdyby rodzice Twojego narzeczonego spisali swego czasu intercyzę, nie byłoby tej wieloletniej walki o podział majątku. Właśnie dlatego warto pomyśleć zawczasu, żeby po latach nie obudzić się z przysłowiową ręką w nocniku. Naturalnie nikomu tego nie życzę. Ale po to ta instytucja została wymyślona, żeby - jak w medycynie - zapobiegać, a nie potem leczyć. Dla kochających się ludzi nie powinno to robić różnicy, skoro chcą być razem. Czy jednak tak będzie za 20 lat? Nikt tego nie wie...
Odpowiedz
#8
Niby masz rację, a jednak nie potrafiłabym chyba żyć w związku mając w głowie myśl, że zabezpieczyliśmy się na wypadek, gdyby coś nie wyszło. Ja nie chcę zakładać takiej możliwości, po to wzięliśmy ślub, by wytrwać razem, nie potrafiłabym żyć z myślą, że mam jakąś drogę awaryjną i że jak coś będzie nie tak, to "najwyżej wezmę rozwód". Może to mało rozsądne, ale tak to odczuwam, obym nigdy nie musiała żałować Wink
Odpowiedz
#9
Wspólnota majątkowa, rozdzielność majątkowa, intercyza- tyle tych prawniczych określeń... Sama zastanawiam się nad dobrym rozwiązaniem. Fajnie wytłumaczone jest to wszytko tutaj: http://www.planowaniewesela.pl/warto_wie...-maj-tkowa , może Wam ułatwi podjęcie decyzji Wink
Odpowiedz
#10
Moim zdaniem jesli bierze sie z kims slub to trzeba mic na tyle zaufania zeby zadna intercyza nie byla potrzebna. Inaczej zwiazek nie ma sensu...
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości