nieodpowiedni narzeczony?
#1
nie wiem gdzie umieścić ten temat dlatego umieszczę go tutaj. Moi rodzice nie akceptują mojego narzeczonego. Mama uważa że stać mnie na lepszego, że nierób, że ciamajda, że wszystko co złe, podobnie sądzi mój tata. Kocham mojego narzeczonego i wiem że rodzice po prostu się troszczą o mnie. Czy jednak nie zastanawialiście się kiedyś ile w tych złych opiniach jest prawdy? ślub to poważny krok a słysząc ciągle dookoła tego typu komentarze zaczynam odczuwać wahanie (z natury jestem niezdecydowanaTongue). Czy mieliście może podobne sytuacje? czy warto przejmować się opiniami innych w tej kwestii?
Odpowiedz
Polecamy
#2
No cóż to ciężki temat być między przysłowiowym młotem a kowadłem. Z mojego doświadczenia mogą Ci powiedzieć tyle, że takie dogadywanie może wyrządzić więcej złego, niż dobrego i łatwo wtedy o negatywny obraz naszej połówkiHuh Też tak miałam, jak tylko rodzice skrytykowali mojego chłopaka, to zawsze miałam z nim jakieś spięcie. Nie jest on idealny, ale taka prawda, że nikt nie jest, a ja Go najzwyczajniej w świecie kochamRolleyes Ma wady, jednak da się z nimi żyć i dobrze się dogadujemy. Co mogę Ci doradzić? Postaraj się obiektywnie spojrzeć na swojego narzeczonego, czy będzie wstanie utrzymać rodzinę w przyszłości, czy daje Ci wsparcie, nie piszę czy Cię kocha, bo przypuszczam, że to pewne. Przemyśl to i sama podejmij decyzję bez pomocy rodziców. Powodzenia!!!
Odpowiedz
#3
dziękuje za mądre słowaSmiledobrze wiedzieć że nie tylko ja mam taki problem. Tak jak poradziłaś postaram się rady rodziców traktować z przymrużeniem oka, zwłaszcza że mój narzeczony nie jest wcale taki złyWinkBoję się tylko że w przyszłości relacje z rodzicielstwem mogą się pogorszyć z tego powodu. A każde potknięcie chłopaka będzie komentowane sławnym ,,a nie mówiłam"Undecided ehhh
Odpowiedz
#4
A może z Twoim narzeczonym coś faktycznie jest nie tak? rodzice już w swoim życiu dużo widzieli i dużo przeżyli, ty będąc jeszcze młodą osóbką zakochaną po uszy możesz nie dostrzegać pewnych wad ukochanego. To jest problem młodego pokolenia - robienie wszystkiego na przekór rodzicom, bo to już stare pokolenie, bo zacofani, bo nic nie rozumieją a czasem dobre rady rodziców mogą nas powstrzymać przed popełnieniem życiowych błędów.
Odpowiedz
#5
Taki przywilej młodego pokolenia. Powinno robić błedy bo tak to po prostu będzie życie bez sensu. Błędy zawsze są uznawane za własne a rady to każdy może udzielać a później rodzą się pretensje a czasem nienawiść. Dziecko to nie klon rodzica. Zgadzam się że dzieci popełniaja błędy rodziców a dzieje sie tak najczęściej gdy dziecko pochodzi z rodziny alkoholika i ma syndrom DDA. Prosze nie mylić z całkowita patologią rodzina alkoholowa tkwi przeważnie w tajemicy i z zewnątrz jest normalna. W przypadku zdrowych rodzin polecam jak najbardziej popełniać błędy!!!!
Odpowiedz
#6
Niektórym rodzicom wydaje się, że przeżyją życie za swoje dzieci i usiłują kierować nimi nawet wtedy, kiedy te dzieci już mają wnuki. Znam pewną panią, która ma prawie 70 lat, jej mama 92 i do tej pory ją strofuje. Przekomicznie wyglądają dwie starsze damy, eleganckie i zadbane, popijające kawkę z pięknych filiżanek i kłócące się o życie małżeńskie tej młodszej. Panie na szczęście nie mieszkają razem, za to mąż tej młodszej pani ma nieziemski ubaw... Warto nieraz posłuchać rady rodziców, ale trzeba ich poprosić o rzeczowe uzasadnienie wątpliwości. Bo może to tylko uprzedzenie do narzeczonego?
Odpowiedz
#7
Kieruj się uczuciami i nie patrz na innych. To ty się w nim zakochałaś a nie Twoi rodzice i to Ty będziesz tworzyć z nim nową rodzinę. Poza tym nie wiem czy wiesz ale rodzicom bardzo ciężko dogodzić. Zawsze będzie coś nie tak i zawsze będą mówić że mogło być lepiej. Nie przejmuj się.
Odpowiedz
#8
Swoją drogą, czy rodzice nie zdają sobie sprawy, że taką swoją postawą mogą spowodować odsunięcie się ich własnego dziecka? Są nadmiernie ambitne mamusie, które chciałyby księcia z bajki dla córki albo służącej dla synka i grymaszą, krzywią się, okazują niechęć. Ja wychodzę z założenia, że jeśli moje dziecko się zakochało i chce spędzić życie z tą a nie inną drugą osobą, to jest jego wybór, jego życie i jego odpowiedzialność. I przyjmuję "nowe dziecko" z otwartymi ramionami. Walczyłabym tylko w sytuacji skrajnej, gdyby w grę wchodził alkoholik, narkoman, przestępca albo notoryczny leń, oczekujący manny z nieba. Miłość niestety nie wybiera, a w takich sytuacjach ochrona własnego dziecka przed złem jest ważniejsza.
Odpowiedz
#9
Tak, niektórzy chcieliby aby mąż ich córki był niepokalanie poczęty ;]
Odpowiedz
#10
bardzo ciekawych masz rodziców, ja na twoim miejscu zapytałam bym znajomych co oni myslą.
Rzeczywiście z niego taka ciamajda ?
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości