Liczba postów: 150
Liczba wątków: 9
Dołączył: May 2013
Reputacja:
2
Jestem w tych sprawach tradycjonalistką i nie podoba mi się żel na męskiej głowie. Nie cierpię też zarostu, tatuaży i kolczyków. Mężczyzna powinien mieć na własnym ślubie czyściutkie, doskonale ostrzyżone włosy, gładko ogoloną twarz i musi dyskretnie pachnieć dobrą wodą. Elegancja leży w prostocie, a nie w smarowidłach ani watpliwej jakości "ozdóbkach".
Liczba postów: 27
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
0
To przecież zależy od twojej fryzury. Jak strzyżesz się maszynką na 2-3 milimetry to nie nałożysz żelu, tak samo jak na długie włosy. Z żelem też pasuje tylko niektórym osobom a żel wykorzystywany jest najczęściej do robienia małego irokeza. Nie wiem czy tu można mówić o tradycji, bo to wszystko zależy od gustu.
Liczba postów: 150
Liczba wątków: 9
Dołączył: May 2013
Reputacja:
2
Niby tak, ale czy wyobrażasz sobie pana młodego w smokingu i z irokezem? Ja nie bardzo... Podobnie jak z długimi włosami. Dla mnie facet z końskim ogonem, a do tego z łysiejącymi zatokami czołowymi (częste!) wygląda groteskowo.