05-28-2013, 10:03 PM
Stworzono na jej temat tysiące kawałów. Ale chyba nie ma dymu bez ognia... Czy dzisiejsze teściowe (panie w wieku mniej więcej 45-60) są podobne do tych z dowcipów? Czy wtrącają się do życia małżeńskiego córki lub syna? Czy uważają się za alfę i omegę odnośnie wychowania dzieci? Napiszcie, jakie macie teściowe. Moja to już staruszka, ma 85 lat i jest schorowana, ale swego czasu ostro dawała popalić...