zawsze źle!!!!!
#1
Będę pierwszy, ale co tam pewnie jest nas więcej takich sfrustrowanych młodych mężówSad Jesteśmy po ślubie jakieś 6 miesięcy i w moją żonę jakby diabeł wcielony wstąpił!!! Zawsze jest źle!!! A to źle pokładałem ubrania, a to kubek stoi nie tam gdzie powinien, a to za późno z pracy wracam a ona biedna sama siedzi w domu i nie ma do kogo się odezwać, a to powiedziałem nie to co by chciała usłyszeć, a to nic nie powiedziałem a powinienem. Przecież to jest jakieś chore!!! Staram się jak mogę. Haruję jak wół po 12 godzin od rana do wieczora i jeszcze źle bo nie złożyłem komody kiedy ja do cholery nie mam kiedy!!!!! I tego nie widzi!!! Mieszkamy na razie u jej rodziców bo warunki mieszkalne w Polsce są jakie są tzn. nie ma ich wcale i cięzko mi się przyzwyczaić do nowych przyzwyczajeń a ona mi nie pomaga. Próbowałem z nią rozmawiać ale to na nic przecież to ja jestem tym złym!!! Sory że się tak żale jak baba, ale już mam dość. Lepiej mi jak się tak wykrzyczę wirtualnie. A może nie jestem sam? Jeżeli tak jest to dajcie o sobie znać będzie mi lepiej.
No nic idę złożyć tę przeklętą komodę w mój "upragniony wolny dzień" nie wiem od jak dawnaDodgy
Odpowiedz
Polecamy
#2
No drogi kolego. Ja też po ślubie miałem podobne problemy choć zaznaczę że nie było tak hardcorowoSmile
Problem sam sie rozwiązał ale myślę że przyczyna tkwiła w pewnego rodzaju oziębłości w łóżku?? Romantyczny wieczór co jakiś czas na pewno pozwoli zapomnieć o kłopotach w domu i drobnych zaniedbaniach.
PowodzeniaBig Grin
Odpowiedz
#3
Oj zdzicho współczuję Ci bardzo, bo znam ten typ kobiet... Obawiam się, że na propozycje romantycznego wieczoru też może odpowiedzieć awanturą bo to akurat nie to co chciała od ciebie usłyszeć... Spróbuj jeszcze raz z nią szczerze porozmawiać, albo poprostu przeczekaj... trzymam kciuki!
Odpowiedz
#4
Zapytaj swoją ślubną wprost, czego od Ciebie oczekuje. Niech powie szczerze. Potem Ty powiedz, czego oczekujesz. Małżeństwo nie polega na tym, żeby czytać w myślach żony albo siedzieć w domu i wyczekiwać na męża. Z tego co piszesz wynika, że Twoja żona nie pracuje. Może by się czymś zajęła? Czy ma jakieś hobby, zainteresowania? No i mimo wszystko dobrze byłoby wyprowadzić się od teściów. Gdybyście oboje pracowali, może byłoby Was stać na wynajęcie kawalerki? Zawsze to osobno...
Odpowiedz
#5
I to jest właśnie problem w wielu przypadkach. Dlatego najlepiej jest gdy narzeczeni mieszkają ze sobą przed ślubem lub spędzają chociaż kilka nocy w tygodniu razem. Wtedy jeżeli cośnie gra lub nie pasuje to wyjdzie na jaw i będzie sie można zastanowić. Wiele rzeczy to tak naprawdę błachostki typu: ręcznik źle powieszony, drzwi niezamknięte, źle położony kubek itp.
W Twoim przypadku, co opisujesz to wygląda trochę tak że jesteś pantofel Tongue
Nie pomaga z pewnością fakt, że mieszkach u jej rodziców. Jak możesz to idźcie na swoje, wtedy będzie lepiej.
Odpowiedz
#6
Uciekaj, uciekaj, uciekaj jak najdalej Big Grin
a tak na serio to weź ją na jakąś kolację lub na jakąś wycieczkę, wynajmij hotel i tam pogadajcie o tym co was boli i drażni. Jak w domu to poruszysz to przy kłótni żona poleci do innego pokoju, obrazi się i tyle. A jak będziesz np. w pokoju hotelowym to nie będzie miała gdzie uciec i będzie musiała zakończyć rozmowę i Cię wysłuchać.
Odpowiedz
#7
Jackie, dobrze kombinujesz. Wink Mieszkając z teściami nie da się porozmawiać bez skrępowania. A jeszcze jeżeli dojdzie do ostrzejszej wymiany zdań (co przecież też jest normalne!) i troskliwa mamusia zechce "pomóc" - wrrrrr. Niepotrzebna jest trzecia i czwarta para uszu.
Odpowiedz
#8
Macie zupełną rację, my do czasu aż nie wyremontujemy sobie parteru domu, dzielimy piętro z moim przyszłym teściem. Wczoraj nieźle się pokłóciłam z narzeczonym, jak jeszcze chyba nigdy i było mi głupio, bo za ścianą był teść. Dziś oboje mnie unikają i mijając mnie patrzą w podłogę, a mnie jest głupio i czuję się jak jakiś intruz Undecided
Odpowiedz
#9
To może jednak zaczniecie remont nie od ogródka, a od parteru domu? Tym bardziej, że - jak piszesz w innym wątku - planujecie od razu mieć dziecko. Będzie znacznie łatwiej i Tobie w okresie ciąży, i potem, kiedy dziecko już przyjdzie na świat, choćby z noszeniem po schodach. Będziesz mogła przy ładnej pogodzie wystawić wózek do ogródka, w tym czasie coś robić w domu, a dzidziuś będzie cały czas pod Twoim okiem. Proponuję przemyśleć...
Odpowiedz
#10
Ależ oczywiście, że gdyby istniała taka możliwość, to zaczęlibyśmy od tego, co ważniejsze, tyle, że na dole na razie mieszka babcia, a to mieszkanie będzie nasze, gdy Jej już zabraknie. Także - jak widzisz - to na razie nie wchodzi w grę. Mnie się dobrze mieszka z teściem, nie narzekam na to, On jest bardzo ugodowym człowiekiem i przez większość tygodnia i tak Go nie ma w domu, bo siedzi u swojej przyjaciółki, tylko właśnie w takich sytuacjach jak tak kłótnia to trochę dziwnie bywa....
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości